Majówka

4 maja 2015 r. 

 

Zupełnie spontanicznie, podczas Rajdu Śladami Diabła Boruty, kilku Uczestników Rajdu rzuciło propozycję:

„Spotkajmy się za tydzień, na Majówce, aby wymienić się zdjęciami i wspomnieniami z Rajdu.”

 

I stało się, spotkaliśmy się na Rancho, czyli tam, gdzie był Rajd Doliną Noteci w październiku 2014 r. Fajne miejsce, przyjazne dla ludzi, otwarte na każdego rodzaju spotkania.

Impreza zrzutkowa, ale jeden uczestników Majówki przywiózł tyle wyrobów garmażeryjnych, że jeszcze można było zaprosić dzieci z okolicznych wsi.

Pogoda dopisała, więc udały się spacery, zjazdy na tyrolce, grill, a nawet „strzelanka”, na szybko urządzonej polowej strzelnicy i zawody w używaniu wiatrówek.

Już planujemy długi, czerwcowy weekend, więc … Czerwcówka 4-7 czerwca 2015 r. jest w planie i są już pierwsi chętni do udziału w tym spotkaniu.

 

Zapraszamy do obejrzenia foto i video relacji z Majówki, do działu Rajdy/Zloty.

……………………………………………………………………………………………………………


Rajd Wiosna 2015 …

27 kwietnia 2015 r.

 

W dniach 24-26 kwietnia 2015 roku odbył się Rajd Śladami Diabła Boruty.

 

Znaleźliśmy miejsce w centrum Polski. Idealne miejsce, które polecamy wszystkim klubom motoryzacyjnym dla organizacji rajdów, zlotów, spotkań. Uroczy Dwór Sójki koło Kutna, niedaleko skrzyżowania autostrad A1 i A2.

 

Na Rajd zgłosiło się 30 załóg, łącznie 56 osób.

Na dwa miesiące przed Rajdem, zabrakło miejsc w Dworze Sójki i musieliśmy się wspomóc innym miejscem noclegowym, którego nam udzielił Hotel Paola koło Kutna.

Organizatorzy przygotowali elementy kojarzące się z marką i Klubem, ustawiając przez wejściem figury logo marki Jaguar oraz windery z logo Klubu.

W sali konsumpcyjnej ustawiono kącik biblioteczny, w którym przedstawiono kilkaset periodyków dotyczących historii, modeli, doświadczeń technicznych dotyczących marki Jaguar, roczniki magazynów Jaguar Heritage, Jaguar World, Jaguar Driver, Jaguar Enthusiasts i wiele innych.

Uczestnicy zaczęli przybywać w piątek, już w porze obiadowej, ale do kolacji głównie kręciliśmy się wokół naszych kotów, mocowaliśmy flagietki na szybach, nowe ramki do tablic rejestracyjnych i rozmawialiśmy na kocie tematy.

Do kolacji już byliśmy w komplecie i można było rozpocząć spotkanie, ale wiedząc, że jutro czeka nas pokonanie trasy Rajdu, nie męczyliśmy się za stołem dłużej, niż do 2-ej w nocy.

W sobotę rano dojechał do nas Przewodnik Ziemi Łódzkiej, Pan Henryk Pieczewski, który towarzyszył nam na całej trasie Rajdu.

Po śniadaniu ruszyliśmy na trasę Rajdu. Pierwszym miejscem zwiedzania był Zamek w Oporowie, gdzie spędziliśmy miłe chwile słuchając opowieści przewodnika zamkowego.

Następnie ruszyliśmy do Walewic, które słyną ze stadniny koni i pałacu. Pani Przewodnik oprowadziła nas po komnatach pałacowych i zapoznała z historią obiektu, a reprezentacyjny klomb przez frontem pałacu stał się odpowiednim miejscem na postawienie kociej gromady i przedmiotem wielu zdjęć.

Kolejnym miejscem postoju była Archikolegiata w Tumie, gdzie spędziliśmy niezapomniane chwile przy opowieściach snutych przez Proboszcza. Tum, to świadek wielu historycznych wydarzeń, tych bardzo odległych, ale również tych niedalekich w czasie, jak Bitwa nad Bzurą podczas II Wojny Światowej, kiedy to Kolegiata ucierpiała tracąc swą wieżę od ataku artyleryjskiego.

Na Progu Tumu, to Oberża, która powitała nas żurkiem i Czarcim Żarciem według receptury z czasów Diabła Boruty. Sympatyczny oberżysta, Pan Andrzej pokazał kolekcję piwnych kufli, uraczył jadłem i napitkiem, co dało nam siły na dalszą część Rajdu. Ruszyliśmy do Łęczycy.

Na rynku w Łęczycy zaparkowało 37 Jaguarów, gdyż dojechało kilka aut spoza Rajdu. Wystawa wzbudziła duże zainteresowanie wśród mieszkańców miasta. Byliśmy również przygotowani na odwiedziny dzieci, które otrzymywały od Uczestników Rajdu baloniki, długopisy oraz naklejki z logo Klubu.

Samochody stały na Rynku w Łęczycy, a Uczestnicy Rajdu udali się wraz z Przewodnikiem na zwiedzanie zabytków miasta. Najpierw ruszyliśmy na Zamek, gdzie poznaliśmy interesującą historię miasta oraz legendę o Diable Boruta, a następnie z wieży zamkowej rozkoszowaliśmy się panoramą Ziemi Łęczyckiej.

Niespodzianką dla Uczestników Rajdu, była możliwość odwiedzenia więzienia, które swoją historią, jako klasztor Dominikanów pamięta czasy średniowieczne. Obiekt stał się więzieniem dopiero w XVIII wieku, a zamknął swoje podwoje dla tych, co musieli swoje odsiedzieć, dopiero w 2006 roku i od tego czasu jest wystawiony na sprzedaż.

Uczestnicy Rajdu wrócili na Rynek, gdzie powitał nas Burmistrz Królewskiego Miasta Łęczyca, Pan Krzysztof Lipiński. Po wymianie powitalnych i dziękczynnych zwrotów, zaprosiliśmy Burmistrza do kawiarni Niebieskie Migdały na kawę i ciastko. Burmistrz okazał się wspaniałym gawędziarzem, więc czas minął nam zbyt szybko i nienasyceni tym spotkaniem, pożegnaliśmy gościnne miasto, udając się do Zamku w Besiekierach.

Ruiny Zamku w Besiekierach, to znowu ciekawy kawałek historii i niektórzy żałują, że nie odwiedzili tego miejsca, zmęczeni intensywnym dniem.

Wieczór nas wszystkich przywiał do Dworu w Sójkach, gdzie czekała na nas uczta, przygotowana przez Szefa Kuchni. Jeszcze długo będziemy wspominać tak wyborne potrawy.

Podczas uczty nie tylko zajęliśmy się doznaniami smakowymi, ale i ucztą dla oczu, jaką nam zaserwowali niektórzy z Uczestników Rajdu, przebierając się w stroje z epoki świetności Dworu w Sójkach, gdyż taki był jeden z punktów konkursowych Rajdu.

Wybraliśmy również najpiękniejszego kota Rajdu oraz najlepsze zdjęcie zrobione podczas jego trwania.

Przedstawiciel jednego ze Sponsorów Rajdu, wręczył wszystkim załogom Pakiet Sponsorski z prezentami, gadżetami przydatnymi każdemu kierowcy.

Prezes Klubu rozdał również Pakiety Członkowskie nowym Członkom Klubu, następnie przedstawił plany na najbliższe miesiące.

 

Wieczór zamienił się w noc, a później w poranek, kiedy ostatni uczestnicy opuszczali salę balową Dworu w Sójkach.

 

Nie uważamy, że wynik (ilość samochodów i uczestników) tego Rajdu jest naszym sukcesem, ale uznajemy go za dobry rezultat Klubu, który dopiero rozwija skrzydła swoich możliwości, planów i marzeń.

Najważniejsza dla Klubu jest dobra atmosfera i zadowolenie Członków.

 

Rada i Zarządu Klubu, dziękuje wszystkim uczestnikom Rajdu na zaufanie, jakim nas obdarzyliście. Bardzo prosimy o przysyłanie na adres e-mail Klubu wszelkich uwag i sugestii, które mogą być pomocne przy organizacji imprez w przyszłości.

 

Zapraszamy na foto i video relację z Rajdu Śladami Diabła Boruty do działu dotyczącego rajdów i zlotów.

……………………………………………………………………….


Przygotowania do Rajdu …

1 kwietnia 2015 r.

Przygotowania do Rajdu Śladami Diabła Boruty idą pełną parą. Drukujemy, szlifujemy, malujemy, pompujemy, pakujemy, oprawiamy i bardzo dużo dyskutujemy o przyszłości.

Przybywa uczestników. Dwór Sójki stał się już za mały.

……………………………………………………………………….


Powstanie Klubu …

To mój pierwszy blog w życiu.

Nie bardzo wiem, „z czym to się je?”.

To taki monolog? Takie publiczne wywnętrzanie?

A może to przedstawienie mojego punktu widzenia na pewne wydarzenia?

Oczywiście, że mojego, subiektywnego punktu widzenia, gdyż nie istnieje obiektywizm, bo niby kto miałby go głosić? Jeśli ktoś głosi coś, to już jest to subiektywne.

Po co miałbym tutaj przedstawiać mój punkt widzenia, skoro może to nikogo nie interesować?

…, ale skoro ja lubię rozmawiać z ludźmi, poznawać ich racje, to może i ktoś chciałby również i swoje skonfrontować z czyimś?

Czy na blogu można wywołać dyskusję? Wiem, że temat jest niszowy i dotyczy niewielkiej grupy osób, ale może właśnie dzięki dyskusji, grupa się powiększy?

W taki razie zaczynam …

……………………………………………………………………….

 

5 marca 2015 r.

Wstałem i pobiegłem do komputera, aby sprawdzić, czy jest oczekiwana od miesięcy rejestracja klubu w Krajowym Rejestrze Sądowym.

JEST! MAMY KLUB!

Klub stał się faktem. W dniu dzisiejszym Krajowy Rejestr Sądowy zarejestrował fundację

Jaguar Club Poland Foundation pod numerem KRS 0000546973.

Jak do tego doszło, jak to się stało, że po latach prób podejmowanych przez ludzi skupionych wokół Forum JCP, udało się zarejestrować Klub.

 

Trochę historii …

W dniach 11-14 września 2014 r. odbył się Zlot Żywiec/Tresna, z bazą w Centrum Wypoczynku ODYS – Tresna.

Ogłoszenie terminu i programu zlotu wywołało ożywioną dyskusję na Forum JCP, podczas której (13.08.2014r.) użyłem zwrotu, który okazał się proroczy dla przyszłego rozwoju wypadków:

„Natomiast można się pokusić o rodzaj klasyfikacji, co nazywamy zlotem, co spotkaniem sekcji, lokalnym spotkaniem, czy spotkaniem na kawie kilku kotów. 

Myślę, że spotkanie w Żywcu może być bardzo ciekawe, jeśli zechcemy w sposób konstruktywny podejść do przyszłości klubu. 
Spór jest motorem postępu, … „ 

Tak właśnie się stało, gdyż podczas Zlotu, w uroczej sali biesiadnej ośrodka Odys – Tresna, miało miejsce kilka rozmów na temat przyszłości Klubu. Rozmów, które stały się motorem rozwoju kolejnych działań ludzi, którzy chcieli coś zmienić. Chcieli ruszyć do przodu.

Organizacja Zlotu wykazała kilka niedociągnięć i nie można tu winić żadnego z organizatorów, a jedynie brak osobowości prawnej Klubu, brak konta bankowego, czyli brak instrumentów, które wspomagałyby działania organizatorów.

Te braki dały się odczuć podczas:

– wpłat za pobyt w ośrodku Odys,

– zbierania pieniędzy na biesiadę,

– zbierania pieniędzy na bilety wejściowe do Muzeum Browaru Żywiec,

a także podczas pobytu w restauracjach na trasie przejazdu.

Nie byliśmy traktowani, jak grupa, co dotyczy obsługi i indywidualnych, więc wyższych cen, które nas obowiązywały. Nikt nie zadbał o zasobność portfeli uczestników Zlotu. Nikt nie zadbał o konieczność rozliczenia się ze sposobu negocjacji w naszym imieniu, z otrzymanych ofert.

W żaden sposób nie sugeruję, że cokolwiek odbyło się niewłaściwie, ale niektórzy z nas czuli niedosyt ze sposobu przeprowadzenia organizacji Zlotu i jego rozliczenia.

Jeszcze raz powtarzam, aby być dobrze zrozumianym: nie ma żadnej winy organizatorów, gdyż nie od nich zależało, czy grupa posiada instrumenty wspomagające organizację.

Jeśli mielibyśmy szukać winnych, to winni są wszyscy użytkownicy Forum, również i ja, gdyż przez lata funkcjonowania Forum nie udało się nam sformalizować Klubu.

 

Należy tutaj wyraźnie powiedzieć i oficjalnie podziękować organizatorom Zlotu Żywiec/Tresna, Alex’owi i Tomaszowi, za to, że wzięli na siebie ciężar organizacyjny i przeprowadzili tę imprezę najlepiej, jak mogli to zrobić, bez instrumentów, jakich nie otrzymali wcześniej od uczestników Forum JCP.

 

Wracając do rozmów na temat przyszłości Klubu, to rozmówcy podzielili się na dwie grupy, a może nawet na trzy, zgodnie z prawdą historyczną: „gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania”.

Część rozmówców chciała pozostawić obecne status quo, czyli jest dobrze, jak jest i niech tak pozostanie.

Inna część osób za stołem milczała, czekając na rozwój wypadków, bo przecież „już tyle się o tym mówiło, a to i tak do niczego to nie prowadzi”.

Natomiast pojawiła się grupa ludzi czynu, którzy postanowili coś zmienić, pójść do przodu, zgodnie z powiedzeniem „kto nie idzie naprzód, ten się cofa”. I ta grupa forumowiczów, gdyż należy to podkreślić z całą stanowczością, że ci wszyscy ludzie, to ludzie będący aktywnymi uczestnikami Forum JCP, postanowiła działać i powołać formalny Klub.

Powyższe stwierdzenie zmusza nas również do określenia tej grupy, gdyż nie należy tutaj robić podziałów na „my i oni”, bo te wszystkie osoby, które spotkały się na Zlocie Żywiec/Tresna, to ludzie z Forum JCP, więc nie należy się doszukiwać, że są wśród nich jacyś „oni”.

Zlot Żywiec/Tresna dobiegł końca, a my wciąż mieliśmy wiele pomysłów i byliśmy gotowi do działania. Postanowiliśmy spotkać się jak najszybciej i w dniu 29 września 2014 r., czyli 2 tygodnie po zakończeniu Zlotu Żywiec/Tresna ogłosiliśmy na Forum JCP kolejne spotkanie w formie rajdu pod nazwą Rajd Doliną Noteci – 17-19.10.2014 r.

 

Nie znaliśmy się zbyt dobrze, właściwie, to wcale się nie znaliśmy, bo czy można poznać człowieka podczas dwudniowej imprezy, a właściwie, to podczas dwóch wspólnie spożytych posiłków? Nie można się również dobrze poznać, klikając miesiącami, czy nawet latami na wirtualnym forum. Okazało się jednak, że może nie można się dobrze poznać, ale można na tyle, aby chcieć coś wspólnie zrobić i zaryzykować, aby wyczuć, że otaczają nas ludzie czynu.

Uaktywniły się „dusze towarzystwa”, charaktery z charakterem, osoby ze zdolnościami zachęcania „do walki” oraz poukładani organizatorzy. Oczywiście, zawsze znajdą się „hamulcowi”, malkontenci, osoby, które więcej mówią, a mniej robią, ale tacy właśnie są ludzie, a robiąc cokolwiek, robimy to przede wszystkim dla innych, więc należy wykazać dużo zrozumienia.

Pojawił się Krzysztof – Artepoint – Ryan Driver – człowiek orkiestra, który nie widzi przeszkód innych, niż za krótka doba.

Pojawił się Maciej – MaciejCat – człowiek niespożytej siły i energii w zachęcaniu do wzięcia udziału w każdym spotkaniu, aby tylko coś się działo i było ciekawie.

Pojawił się Jarosław – Jarek104 – człowiek Pomorza i Kujaw, który zagrzewa do czynu ludzi z kujawsko-pomorskiego.

Pojawiła się Karolina – Ruda, której zachwyty nad wszystkim, powodują, że nie widzi się przeszkód i chce się dalej coś robić.

Pojawił się Wojciech – Wojtas, dusza towarzystwa, z bardzo luzackim podejściem do życia,  który zawsze ma uśmiech na twarzy.

Pojawił się Jacek – Pro-Jag, wieloletni forumowicz i Moderator na Forum JCP, prawnik, którego fachowa wiedza przy rozwoju inicjatywy powstania formalnego Klubu może być bezcenna.

Pojawiło się kilkanaście osób zainteresowanych rozwojem, wyjściem zza monitora, działaniem w terenie, spotkaniami, zlotami, rajdami, co przejawiało się w ożywionej wymianie korespondencji na Forum, ale również i za pośrednictwem innych kanałów przekazu informacji.

2014-10-18 - Rajd Doliną Noteci (25)

Mieliśmy bardzo mało czasu, mieliśmy 20 dni, aby zorganizować Rajd na poziomie, jaki założyliśmy, że nas i uczestników zadowoli, Rajd, który zrealizuje plan przejazdu przez część Puszczy Noteckiej, ale umożliwi również kontynuację dyskusji, którą zaczęliśmy we wrześniu, w Odysie – Tresna.

Podczas biesiady, po pokonaniu trasy Rajdu, 18 października 2014 r. udało się porozumieć w kwestii powołania Klubu, jako ciała z osobowością prawną oraz wskazaniem fundacji, jako właściwej formy.

Dlaczego fundacja? Przecież można powołać klub, jako stowarzyszenie. I znowu dyskusja, dyskusja nad formą prawną, nad treścią Protokołu Zebrania Założycielskiego, którego Przewodniczącym został wybrany Maciej – MaciejCat, nad składem Rady i Zarządu, …, dużo, bardzo dużo, ale najważniejsze, że owocnych dyskusji.

Spór jest motorem postępu, więc spierajmy się, ale nie kłóćmy.

 

Dlaczego fundacja? Właściwie, to są tylko dwa powody:

  1. Stowarzyszenia przez kilka lat nie udało się zarejestrować.
  2. Fundację rejestruje się szybciej i jest tańsza, prostsza w utrzymaniu.

Różnica między formami prawnymi stowarzyszenia i fundacji? Dla prowadzenia klubu motoryzacyjnego nie ma żadnego znaczenia, żadnej różnicy. Każda z nich jest jednakowo dobra i obciążona takimi samymi obowiązkami sprawozdawczymi.

Koniec tego wywodu. Mamy Klub i już.

Rajd Doliną Noteci dobiegł końca, organizatorzy odebrali wiele życzliwych słów od uczestników, którzy zaplanowali kolejny Rajd wiosną 2015 roku i powierzyli jego organizację, nowo wybranemu Zarządowi Klubu.

 

Foto relację wraz z opisem Rajdu Doliną Noteci przeczytacie w dziale dotyczącym rajdów i zlotów.

 

W dniu 15 stycznia 2015 roku, na Forum JCP umieściliśmy pierwszą informację dotyczącą kolejnego Rajdu, Zaproszenie do wzięcia udziału w Rajdzie Śladami Diabła Boruty, z bazą we Dworze Sójki koło Kutna.

Szukając miejsca kierowaliśmy się koniecznością zorganizowania spotkania w centrum Polski, jak najbliżej skrzyżowania autostrad A1 i A2. Udało się.

Już po 20-tu dniach od ogłoszenia terminu Rajdu, mieliśmy ponad 20 załóg, które zadeklarowały swój udział.

Dwa miesiące przed Rajdem, Dwór Sójki okazał się zbyt mały i jest potrzeba znalezienia kolejnych miejsc noclegowych w pobliżu. Hotel Paola pod Kutnem użyczy nam kilku pokoi.

Rajd wymaga osobnej relacji, więc … do zobaczenia wkrótce, po Rajdzie.

……………………………………………………………………….