Limuzyny zajechały, szum szat po korytarzach przemierzył nisze rzeźbami wypełnione i największa sala Pałacu Biedrusko, który wcale mały nie jest, zapełniła się po brzegi.
Wnętrza pałacu powitały uczestników spotkania girlandą świateł, choinką przystrojoną i stołem zastawionym na blisko 50 osób.
MaciejCat, Organizator spotkania przemową zagaił, przybyłych powitał i życzenia złożył.
Zarząd Klubu, korzystając z okazji, że całkiem duża grupa się zebrała, ogłosił przyjęcie kolejnych Członków Klubu, a obecnym na sali Pakiety Członkowskie wraz z gratulacjami, wręczył.
Na dzień dzisiejszy Klub liczy 72 Członków.
Rozmowy za stołem, skłoniły do refleksji i wspomnień, więc, aby powspominać czas zlotów i rajdów mijającego roku, obejrzeliśmy film z Rajdu Szlakiem Tajemnic Rolnego Śląska.
I sanie zajechały i dzwonki rozbrzmiewać poczęły i zrobiło się wesoło, bo Mikołaje z Elfami pod sień przybyły.
Widać, że chłopy zdrożone, ledwo z workami przez komin się przecisnęły, ale worki pełne, więc na sali szum i poruszenie.
A szum w kilku językach rozbrzmiewa, bo i goście z Niemiec zawitali i śpiewnym rosyjskim ktoś czasem zagada.
Dzieci pierwsze w kolejkę stają, w piersi się biją, że grzeczne były, a jeszcze grzeczniejsze będą rok cały i jeden dzień dłużej.
Pozostali również karnie czekają, aż Elfy po sali oblecą i paczkami obdarują. Uwijają się, jak w ukropie, bo jeszcze dużo pracy przed nimi, gdyż miłośników marki Jaguar jest przecież dużo więcej, niż tylko Ci na sali.
Nikt nie pozostał bez noworocznej paczki, więc Mikołaje się szybko zebrali i sanie w drogę pogoniły.
Jako, że ludzie z daleka przyjechali, to rychło przyszedł czas, aby się pożegnać.
Życzeniom, uściskom końca nie było, podjazd przed pałacem z limuzyn opustoszał i ludzie się rozjechali, ale … część Uczestników udała się na Rancho, gdzie bawiliśmy się do niedzieli, racząc się piwkiem, wódeczką pod tatara i ciastami przywiezionymi przez Członków Klubu.
Niedziela powitała nas szumem lasu, który tylko potęgował ciszę otaczającej przyrody, co zachęciło nas do spaceru nad stawy i udanie się na wycieczkę w głuszę Puszczy Noteckiej, gdzie w Hotelu Smolarnia rozegraliśmy kilka rund w kręgle łącząc tę zabawę z obiadową konsumpcją.
Czas szybko zleciał i zmrok zmusił nas do pożegnania i zakończenia spotkania.
Podsumowując wstępnie ten pierwszy rok działalności klubu Jaguar Club Poland Foundation, mogę powiedzieć, że towarzystwo się całkiem nieźle integruje, potrafi zająć rozmową, zabawą i mile spędzić czas w swoim gronie.
Tradycją już jest, że w tym miejscu komuś dziękuję, ale chyba nadszedł czas, aby podziękować WSZYSTKIM.
Wszystkim Członkom Klubu, Wszystkim Miłośnikom marki Jaguar, Wszystkim, którzy uczestniczą w imprezach klubowych, bardzo dziękuję za atmosferę, jaka dzięki Wam otacza nas wszystkich swoim nimbem.
I ja tam byłem, miód i wino piłem, a co widziałem, to Wam opowiedziałem,
Wasz Papa S.